Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Wiele osób skarży się na problemy z łupieżem i pyta jak można się tego pozbyć ?
Oczywiście najlepiej skierować takie pytania do lekarza dermatologa, ale ciekawostką może być fakt, że pomimo że jest to powszechna dolegliwość (dotyka ponad 55% ludzi) to naukowcy nadal mają rozbieżne opinie na jego temat, a w efekcie także na temat sposobów leczenia.

Jak zwykle zacznijmy od definicji Uśmiech

łupież to choroba skóry głowy objawiająca się występowaniem na skórze białych lub szarych łusek w efekcie nadmiernego złuszczania zrogowaciałej warstwy naskórka.

Dzieci rzadko mają łupież, pojawia się najczęściej w okresie dojrzewania. Statystycznie częściej występuje u mężczyzn niż u kobiet, więc niektórzy eksperci sądzą, że główną przyczyną łupieżu są androgeny – męskie hormony płciowe.
Wbrew pozorom łupież to nie tylko

  1. sypiące się z włosów płatki martwego naskórka,

ale także

  1. świąd,
  2. ściągnięta skóra głowy,
  3. uczucie przesuszenia czy podrażnienia.

Objawy są różnorodne i występują w różnym nasileniu.

Przyjmuje się, że łojotokowe zapalenie skóry (ŁZS) jest poważniejszą wersją łupieżu, o bardziej nasilonych objawach.

Poszukując informacji natknęłam się na wiele sprzecznych opinii na temat tych dolegliwości i myślę, że przede wszystkim dobrze byłoby przynajmniej część z nich wyjaśnić poznając najnowsze wyniki badań naukowych.

Jak myślicie – kto jest najbardziej zainteresowany wyjaśnieniem mechanizmu powstawania łupieżu? Oczywiście poza jego ofiarami?
Odpowiedź jest oczywista – producenci środków do pielęgnacji włosów! Taka wiedza pozwoliłaby im opracować produkty bardziej skuteczne niż konkurencja.

No i właśnie ostatnio natknęłam się na bardzo ciekawy artykuł opisujący wyniki badań nad łupieżem, prowadzonych przez firmę P&G. Firma zapewne wszystkim znana więc skoncentrujemy się na wynikach.

Od pewnego czasu wiadomo, że ludzka skóra jest pokryta mikroflorą w postaci bakterii i grzybów. Jest to sytuacja naturalna, a zabiegi higieniczne skóry takie jak oczyszczanie, odkażanie, dezynfekowanie mogą wprawdzie zmniejszyć liczbę drobnoustrojów, ale nigdy „do końca” – pewna liczba mikrobów zawsze na niej występuje.

Poniżej - ludzka skóra wraz z mikroflorą

mikroby

W trakcie badań stwierdzono, że bezpośrednio odpowiedzialne za występowanie łupieżu i ŁZS, są mikroby należące do tzw fizjologicznej mikroflory skóry rodzaju Malessezia (przestarzała lecz nadal często spotykana nazwa brzmi Pityrosporum ovale). Wprawdzie ich obecność na skórze jest naturalna i nieszkodliwa, jednakże w pewnych warunkach stają się pasożytami chorobotwórczymi. Dzieje się tak na przykład przy :
  • cukrzycy,
  • obniżeniu odporności miejscowej lub ogólnej,
  • wzmożonym wydzielaniu łoju,
  • stosowaniu na skórę leków immunosupresyjnych (w tym także kortykosteroidów),
  • stosowaniu środków uszkadzających warstwę ochronną naskórka (wiele składników kosmetyków uszkadza tę warstwę i sprzyja szkodliwemu działaniu grzyba).

W obrębie rodzaju Malessezia wyróżnia się aktualnie 10 gatunków, w tym M.furfur, M.globosa i M.restricta. Już od dawna podejrzewano właśnie te grzybki, ale okazało się, że rzeczywisty sprawca jest nieco inny niż pierwotnie zakładano.

W oparciu o badania genomu ustalono, że winowajcą jest nie Malassezia furfur lecz spokrewniony z nim gatunek Malassezia globosa.

Wiadomo było, że kolonie M.furfur są rozprzestrzenione na całej skórze i powodują stany chorobowe, ale naukowców zastanawiał fakt, że infekcje wywołane przez niego na innych częściach ciała dają zupełnie inne objawy niż łupieżowe/łojotokowe złuszczanie naskórka na głowie.

W trakcie badania genomu okazało się, że na skórze głowy głównie występuje nie M.furfur ale dwa inne grzyby : M.globosa i M.restricta.

Ciekawostką jest - jak doszło do pomyłki ?
Otóż, we wcześniejszych badaniach grzyby identyfikowano hodując mikroflorę ze skóry głowy na płytkach Petriego, a tak się składa, że M.globosa kiepsko się rozwija w takich warunkach. Z kolei M.furfur rozwija się doskonale i ilościowo szybko przewyższa inne hodowane kultury.

Można by rzec, że M.globosa ma bardziej „wyrafinowane wymagania” i do rozwoju potrzebuje specyficznych warunków, występujących właśnie na podatnej na chorobę, skórze głowy, a niekoniecznie na laboratoryjnej płytce Petriego.

Kolejne argumenty przemawiające na rzecz M.globosa były następujące : wszystkie grzyby Malassezia mają powinowactwo do lipidów – są lipofilowe. W praktyce oznacza to, że tłuste sebum jest dla nich doskonałym pożywieniem. Wydzielają substancje, przy pomocy których rozkładają trójglicerydy zawarte w sebum na kwasy tłuszczowe nasycone i nienasycone.
Okazało się także, że M.globosa wykazuje w tym procesie największą aktywność.
Drugi, zidentyfikowany na skórze głowy z łupieżem grzyb M.restricta wprawdzie występuje liczniej, ale wykazuje znacznie mniejszą aktywność w procesie hydrolizy (rozkładu) tłuszczy.

Precyzyjna identyfikacja „sprawcy” jest bardzo ważna gdyż umożliwia bardziej dokładną diagnozę i efektywniejsze leczenie.

Prawdopodobny mechanizm prowadzący do zaburzeń złuszczania związanych z łupieżem i ŁZS jest następujący :

  • M.globosa w koloniach rozwijających się na powierzchni skóry pokrytej sebum uwalnia lipazy, które hydrolizują (rozkładają) tłuszcze zawarte w sebum.
  • W efekcie, warstwa sebum zostaje przekształcona w diglicerydy i kwasy tłuszczowe, które częściowo są wykorzystywane jako pokarm, a częściowo przenikają do górnych warstw naskórka.
    Cechą charakterystyczną M.globosa jest to, że w jego procesach metabolicznych wydziela się kwas oleinowy – nienasycony kwas tłuszczowy, który w postaci związanej w trójglicerydach jest bezpiecznym składnikiem sebum, ale wyizolowany wykazuje silne działania drażniące i zaaplikowany na zdrową skórę wywołuje złuszczanie naskórka podobne do łupieżu.
  • Dobrze odżywione komórki grzyba namnażają się, a cały cykl powtarza się w coraz większym nasileniu

Pod wpływem podrażnienia kwasem oleinowym w naskórku zwiększa się ilość lipidów i powstają korneocyty (komórki naskórka) o nietypowych kształtach.
d_luskiO ile w zdrowym naskórku komórki są ułożone w warstwy przylegające do siebie, to w efekcie podrażnienia kwasem oleinowym ta regularna struktura zostaje zaburzona. Pomiędzy poszczególnym warstwami powstają szczeliny, które ułatwiają utratę wody z głębszych warstw naskórka oraz naruszają wiązania pomiędzy poszczególnymi korneocytami.
Naskórek przestaje się złuszczać regularnie warstwa po warstwie - pojawiają się zaburzenia w złuszczaniu.

Aktualnie przyjmuje się, że łupież/ ŁZS są bezpośrednio związane z 3 czynnikami :

  1. wrodzoną skłonnością – jedni mają łupież, a inni, pozostając w tych samych warunkach nie mają.
    Proporcje są z grubsza 1:1. Nie każdy wydziela ilość sebum dostateczną do namnażania się mikroflory i nie u każdego kwas oleinowy powoduje podrażnienie prowadzące do stanu zapalnego.
  2. składem sebum – rozwój określonych organizmów zależy od składu sebum,
  3. mikroflorą skóry głowy

Zarówno naturalne predyspozycje jak i skład sebum należą do cech dziedziczonych i nie jest łatwo je zmienić.

Jedynym czynnikiem, na który można w miarę efektywnie oddziaływać jest pkt 3 – mikroflora skóry.
W efekcie najbardziej skuteczną metodą pozostają powierzchniowe aplikacje substancji aktywnych, kontrolujących ilość mikroorganizmów chorobotwórczych, w naszym przypadku M.globosa.

Precyzyjna identyfikacja "winowajcy" pozwala na zbadanie mechanizmów jego działania, a w konsekwencji umożliwia opracowanie bardziej efektywnych sposobów zapobiegania i leczenia.

P&G twierdzi, że aktualnie najlepsze wyniki daje zastosowanie pirytionianu cynku (PTZ), którego działanie przeciwgrzybicze następuje podczas powolnego rozpuszczania w łoju. Cząsteczki pirytionianu wytrącają się na powierzchni owłosionej skóry głowy, a następnie powoli rozpuszczają w sebum.
Szampon przeciwłupieżowy z PTZ jest w stanie efektywnie kontrolować ilość specyficznych mikroorganizmów wywołujących łupież.

!!! Pamiętajmy, że jest to opinia producenta, którą dobrze byłoby skonfrontować z innymi.

!!! Poniżej zamieszczam opinie i informacje sformułowane przez naukowców z P&G (a nie moje osobisteUśmiech

Nie zawsze łupież!

  • normalna, zdrowa skóra głowy
    Komórki naskórka złuszczają się w sposób praktycznie niedostrzegalny. Gdy poskrobiemy skórę paznokciem zbierzemy tylko trochę białych, lekko przetłuszczonych skrawków naskórka.
    - migracja korneocytów trwa 28 dni,
    - warstwy naskórka złuszczają się w postaci poszczególnych komórek
  • łupież
    Łupież jest łagodną formą ŁZS (łojotokowe zapalenie skóry). Cechą charakterystyczną są oderwane komórki naskórka tworzące białe, tłuste płatki, wyraźnie widoczne na ciemnych ubraniach, włosach i na skórze głowy.
    Większe niż normalnie płatki sygnalizują przyspieszoną migrację komórek naskórka.
    Występują zmiany na skórze choć nie są widoczne gołym okiem - gdy płatki łupieżu są widoczne, sytuacja jest oczywista, jednakże możliwa jest także sytuacja gdy pacjent odczuwa świąd i napięcie skóry głowy bez widocznej hiperproliferacji (nadmiernego namnażania się komórek) naskórka.
    Świąd i mylne wrażenie przesuszonej skóry głowy to także symptomy chorobotwórczej działalności M.globosa i także w takim przypadku PTZ jest skuteczne.
    - migracja korneocytów trwa 7-21 dni,
    - warstwy naskórka złuszczają się w formie kompleksów złożonych od 100 do 1000 komórek
  • łojotokowe zapalenie skóry
    Przyczyny takie same jak w przypadku łupieżu, ale ponieważ forma jest dużo poważniejsza więc wymagane jest leczenie farmakologiczne.
    Poza systematycznym stosowaniem szamponu z aktywnym składnikiem przeciwgrzybiczym (jak PTZ), pacjenci mogą wymagać miejscowych aplikacji kortykosteroidów.
    Skóra ze stanem zapalnym może być bardzo swędząca i sącząca się.
    Płatki białe lub żółte.
    Powierzchnia nadmiernego złuszczania może się rozszerzyć poza głową także na owłosioną lub gładką skórę na innych częściach ciała.
    Skóra jest tłusta jak przy łupieżu jednakże dużo bardziej podrażniona.
    - migracja korneocytów trwa 7-21 dni,
    - warstwy naskórka złuszczają się w formie kompleksów złożonych od 100 do 1000 komórek,
    - stan dużo poważniejszy niż przy łupieżu,
    - możliwe występowanie rumienia
  • sucha skóra głowy
    Sucha skóra głowy występuje bardzo rzadko.
    Wiele osób, którym zdaje się, że mają na głowie suchą skórę, w rzeczywistości ma skórę tłustą i łupież albo zapalenie łojotokowe.
    Rzeczywiście sucha skóra złuszcza się w postaci przezroczystych płatków, które są dużo mniej widoczne od tłustych białych lub żółtych płatków łupieżowych.
    Płatki suchej skóry są zazwyczaj dużo mniejsze niż przy łupieżu, występuje świąd lecz skóra na głowie jest sucha, a nie tłusta.
    - migracja korneocytów trwa 28 dni,
    - płatki złuszczającego się z naskórka to zazwyczaj połączonych 10-25 komórek.
  • łuszczyca skóry głowy
    Łuszczyca to zupełnie inna choroba niż łojotokowe zapalenie skóry.
    Namnażanie komórek naskórka następuje 10 krotnie szybciej niż normalnie i tworzą one wyraźnie widoczne, nieregularne, grube, srebrzyste płytki.
    Jest to choroba autoimmunologiczna i środki przeciwgrzybicze nie są skuteczne.

Omawiane powyżej problemy są bardzo rozpowszechnione :

  • szacuje się, że łupież/ŁZS dotyczą 45-50% globalnej populacji,
  • co najmniej połowa osób z umiarkowanym lub poważnym łupieżem twierdzi, że go nie ma,
  • łupież pojawia się zazwyczaj wraz ze wzrostem wydzielania sebum w okresie dojrzewania,
  • ponad 60% kobiet i mężczyzn ma kłopoty z łuszczącą się skórą,
  • ponad 50% kobiet i mężczyzn odczuwa świąd skóry głowy,
  • wydaje się, że klimat nie ma znaczenia, ale w zimnym i suchym powietrzu wysuszone płatki są jaśniejsze i przez to bardziej widoczne. W rzeczywistości problem jest częściej sygnalizowany latem gdy jest ciepło – wtedy mikroorganizmy lepiej się namnażają, choć pod obcisłymi, ciepłymi nakryciami głowy też mają sprzyjające warunki.

Jakie praktyczne wnioski można wyciągnąć z powyższych informacji ?

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że badacze-autorzy reprezentują producenta kosmetyków i to wyznacza perspektywę z jaką patrzą na problem.
Ich zdaniem, jedyny, efektywny sposób na łupież to ograniczanie ilości Malassezia globosa poprzez jego eksterminację za pomocą szamponów zawierających związki cynku, a w szczególności PTZ. Mechanizm jego działania polega na zaburzeniu metabolizmu błony komórkowej grzyba. Pirytionian cynku jest substancją lipofilną (rozpuszcza się w tłuszczach).
Podczas mycia jego cząsteczki wytrącają się z szamponu na powierzchnię owłosionej skóry głowy i powoli rozpuszczają w wydzielinie gruczołów łojowych i potowych, wykazując przy tym swoje działanie przeciwgrzybicze.

Główny kierunek dalszych badań i działań to takie modyfikacje składu szamponów przeciwłupieżowych, aby efektywniej likwidować kolonie wiadomego grzybka.
Na czym mogą polegać takie modyfikacje ? Jako ciekawostkę zamieszczam informację przekazaną przez Jamesa Schwartza, badacza P&G Beauty.
Okazuje się, że w roztworach część molekuł PTZ rozpada się na wolny cynk Zn oraz PT co prowadzi do utraty ich zdolności oddziaływania na M.globosa (tzw. obniżenie biodostępności czyli stopnia wykorzystania preparatu). Wprowadzono zmianę w technologii produkcji, polegającą na dodaniu do szamponu węglanu cynku jako substancji pomocniczej, która ogranicza wspomniany rozpad PTZ.

Badania in vitro wykazały dwukrotny wzrost efektywności w tak zmodyfikowanych szamponach przeciwłupieżowych co w klinicznych badaniach przekłada się na znaczące ograniczenie ilości łupieżu w porównaniu z użyciem tradycyjnych szamponów z PTZ, a co więcej zwiększenie szybkości działania o 35%. Ponadto szampon likwiduje także inne (poza łuskami) symptomy łupieżu – swędzenie i podrażnienie”.

Producenci koncentrują się na efektywności działania szamponów, a my spróbujmy spojrzeć na problem z szerszej perspektywy i wyciągnąć z powyższych informacji praktyczne wnioski.

  • Pierwszy, który przychodzi mi do głowy ma znaczenie społeczne : łupież NIE jest zaraźliwy Można spotkać się z różnymi opiniami na ten temat. Na kilku stronach z poradami medycznymi i fryzjerskimi przeczytałam, że
    owszem – łupieżem można się zarazić używając tego samego ręcznika lub grzebienia.”
    Miałoby to sens gdyby M.globosa nie był typowym przedstawicielem mikroflory skóry, a przecież jest. Prawdopodobnie każdy z nas „nosi go” na sobie, a więc trudno mówić o możliwości zarażenia się. Istotna jest nie tyle obecność tego grzybka co okoliczności, w jakich zaczyna on się gwałtownie rozmnażać.
  • Jako przyczyny łupieżu wymienia się rozliczne czynniki typu : zaburzenia hormonalne, osłabienie organizmu, słaby poziom higieny osobistej, nadwrażliwość typu alergicznego, przemęczenie, stres emocjonalny, nadmierne spożycie cukru, tłuszczów nasyconych i skrobi oraz predyspozycje genetyczne, niewłaściwe kosmetyki lub zabiegi kosmetyczne, zbyt zimne lub zbyt gorące powietrze.
    Większość z wymienionych to przyczyny pośrednie, które w bardzo indywidualny sposób wpływają między innymi na ilość i skład sebum wydzielanego przez gruczoły łojowe. Jeżeli mamy skłonność do łupieżu to oczywiście należy je wziąć pod uwagę, ale trudno wyciągać na ich temat ogólne wnioski.
  • Większa ilość sebum sprzyja rozwojowi żerujących na nim grzybów, a więc w ramach pielęgnacji skóry głowy należy efektywnie je usuwać, a także w miarę możliwości unikać czynników wywołujących podrażnienie skóry (mam tutaj na myśli wymienionej wyżej „niewłaściwe zabiegi kosmetyczne”).
    Wniosek jest ogólny, ale rozwiązania bardzo indywidualne i każdy musi je sobie dopasować sam. Albo skonsultować z lekarzem.
  • Jak wiadomo bezpośrednią przyczyną łupieżu jest podrażnienie wywołane przez kwas oleinowy, powstający jako produkt metabolizmu M.globosa, któremu właśnie ten kwas tłuszczowy szczególnie przypada do gustu. Jeżeli sebum zawiera dużo kwasu oleinowego to można się spodziewać, że grzyb ten będzie się intensywnie rozmnażał. Trudno jest wpływać na skład łoju wydzielanego przez gruczoły łojowe, ale możemy dobierać kosmetyki, które w pewnym stopniu będą wpływać na ilość kwasu oleinowego na skórze.
    W tym miejscu można sformułować kolejny wniosek : jeżeli mamy skłonność do łupieżu to powinniśmy unikać stosowania na skórę głowy kosmetyków zawierających kwas oleinowy.

    Co to oznacza w praktyce ?
    Kwas oleinowy to kwas tłuszczowy, popularny składnik trójglicerydów wchodzących w skład tłuszczy. Być może zainteresuje Was, że:

    1. oliwa zawiera 60-75% kwasu oleinowego,
    2. olej ze słodkich migdałów 60-70% kwasu oleinowego,
    3. olej z pestek moreli 65%,
    4. olej awokado 58%,

    a z drugiej strony :

    1. olej kokosowy 8%, a
    2. olej rycynowy 4%
    Jeżeli masz skłonność do łupieżu to może raczej należy unikać wcierania w skórę głowy oliwy, oleju ze słodkich migdałów, a wybrać olej o niższej zawartości kwasu oleinowego.
  • Ponieważ główny winowajca jest grzybem to z pewnością nie zaszkodziłoby na stałe włączyć do pielęgnacji skóry głowy środki o działaniu przeciwgrzybiczym. Tym bardziej, że jest wiele naturalnych substancji, którym przypisuje się takie działanie, a także inne cenne, własności pielęgnacyjne. Oczywiście nie muszą być szczególnie efektywne w eliminacji akurat M.globosa, ale raczej „nie ułatwią mu życia”.
    Z najbardziej popularnych możemy tu wymienić : szałwię lekarską, kwas octowy, miód (zwłaszcza po rozcieńczeniu wodą).

Spośród wymienionych wyżej, zwłaszcza miód wykazuje szczególnie cenne własności co potwierdzono w badaniach naukowych opisanych w Eur J Med Res. 2001 Jul 30;6(7):306-8. Therapeutic and prophylactic effects of crude honey on chronic seborrheic dermatitis and dandruff. – Lecznicze i profilaktyczne działanie nie przetworzonego miodu na łojotokowe zapalenie skóry i łupież.

Abstrakt :
miod455Miód działa przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczo i przeciwutleniająco. Ma także dużą wartość odżywczą.
W projekcie badano wpływ miejscowych aplikacji nie przetworzonego miodu na łojotokowe zapalenie skóry i łupież.
Badaniu poddano 30 pacjentów w wieku 15-60 lat, z chronicznym zapaleniem łojotokowym (głowa, twarz, klatka piersiowa).
Aplikacje polegały na miejscowym smarowaniu chorej skóry 90% roztworem miodu w ciepłej wodzie, a następnie delikatnym pocieraniu przez 2-3 minuty. Miód pozostawał na skórze przez 3 godziny, a następnie był zmywany ciepłą wodą. Prowadzono codzienne obserwacje swędzenia, łusek, ubytku włosów i uszkodzenia naskórka. Badania prowadzono przez 4 tygodnie.
Następnie pacjenci przeszli 6 miesięczną kurację profilaktyczną, w której połowa pacjentów kontynuowała miodowe aplikacje raz w tygodniu, a druga nie, co umożliwiło porównanie i ostateczną ocenę skutków terapii.

Wszyscy pacjenci wykazali wyraźną reakcję na działanie miodu.
Swędzenie ustąpiło, a łuski zniknęły w ciągu jednego tygodnia.
Chorobowe zmiany na skórze zostały wyleczone i kompletnie zniknęły w ciągu 2 tygodni. Ponadto pacjenci stwierdzali subiektywną poprawę w ubytku włosów.
U żadnego z 15 pacjentów poddanych 6 miesięcznej profilaktycznej terapii nie nastąpił nawrót. Natomiast u 12 na 15 pacjentów, którzy nie byli poddani terapii profilaktycznej, po 2-4 miesiącach od przerwania aplikacji stwierdzono pojawienie się zmian chorobowych.

Na podstawie powyższych wyników można stwierdzić, że nie przetworzony miód może znacząco zmniejszyć zapalenie łojotokowe skóry i związaną z nim utratę włosów, a także zapobiec przed nawrotem choroby jeżeli jest aplikowany raz w tygodniu.

z pozdrowieniami  Wasz Admin Uśmiech


żródła :

1. Cosmet Sci, pg 81-2, 2006; J Investig Dermatol Symp Proc, pgs 15-9, 2007 and PNAS, vol. 104 no. 47 18730-18735 , 2007).
2. luskiewnik.strefa.pl/acne/pityrosporum.htm
3. manofthehouse.com/style-grooming/grooming/how-dandruff-works

Komentarze   
+1 # Dziękuje za ten fachowy artykuł :)Piotr 2019-10-12 17:47
Stosowałem raz na jakiś czas miód na ŁZS głowy, bo też o tym coś czytałem że może pomóc na każdy rodzaj grzyba - po tym artykule myślę, że może warto by było wrócić do tego sposobu i znaleźć jakiś z lepszego źródła.
Póki co najbardziej mi na ŁZS pomaga ocet jabłkowy(zmiesz any z wodą jako płukanka), który nie jest tutaj wspomniany a który ma naprawdę świetne działanie na swędzenie skóry głowy. Oprócz tego że mi na nie pomaga, to jest bogaty w witaminy i poprawia ph.
Nawet jeśli uda mi się zwalczyć ŁZS, to myślę że nie bez powodu coś takiego wychodzi na głowie. Sądzę, że jest to głównie spowodowane w moim przypadku zaburzoną mikroflorą w organiźmie - tym bardziej, że mam wiele objaw przez które mogę przypuszczać że mam kandydozę.
Mimo wszystko fajnie że ktoś zrobił większy research zamiast strzelić artykuł z przeciętną wiedzą, bo już czasem to się nie chcę samemu szukać.
Pozdrawiam :-)

You have no rights to post comments